czwartek, 28 lipca 2016

ŚDM!

Witam :D
Na wstępie jeśli nie interesuje Cię to, masz zamiar krytykować wydarzenie,  w prawym górnym rogu jest czerwony X.
Wiecie, że jestem z okolic Krakowa ale nie wspominałam, że na Światowe Dni Młodzieży zostaje w mieście.  Niby oczywiste,  ale patrząc po tym jak "wyludniony" jest Kraków, przestaje być to aż tak klarowne. Tak więc dzięki znajomemu mogłam przywitać Papieża na lotnisku (a 31.07 pożegnam go) jak i również będę na jednym wydarzeniu. Dziś za to wieczorem pojechałam na Franciszkańską 3. Przyznam tłok był niesamowity,  ale tą  niedogodność rekompensuje atmosfera. Szczęśliwi, śpiewający młodzi i nie tyko.  Te kolory flag i ich okryć,  to wszystko wyzwala w człowieku (przynajmniej u mnie) dobre emocje.  Potem to co działo się pod oknem,  każdy słuchał co Papież Franciszek miał do powiedzenia,  każdy szczęśliwy,  ta energia jest nie do opisania. Gdy Papież już zniknął e swoim pokoju,  poszliśmy na rynek.  Tam kolejna fala radości,  kolorów i muzyki.  Wszyscy tańczą, śpiewają i są otwarci (tu można zaznaczyć miły gest dziewczyny  z Ameryki,  która podarowała mojej siostrze ołówek z wizerunkiem Snoopiego). Wiele grup wita się przybyciem piątki,  nie tylko z sobą ale też każdym kto jest obok.
Macie tu kilka zdjęć, które były robione przez mojego tatę i mnie,  niestety komórkami, bo oczywiście nie wzięliśmy aparatów (tacy mądrzy xd)



To co się dzieje jest nie do opisania.  W życiu nie przybiłam tyle piątek. :p

Na blogu będzie jeszcze jeden post związany z ŚDM,  a w nim będzie dużo więcej zdjęć.  
Teraz taka mała prośba,  postarajcie się wczuć troszkę w ten klimat.  Wiem,  że teraz wiele osób nie wierzy i szuka prawdy, nie zmuszam, nie nalegam,  a proszę.  Szczerze jakiś rok temu byłam bardzo sceptycznie nastawiona na to wydarzenie, ale w ciągu roku dużo się zmieniło.  Wyjście na spotkanie na Tauron Arenie miało chyba największy wpływ,  bo atmosfera była cudowna.  Tu krótki filmik z tego jak to wyglądało. 
Mam nadzieje, że nie odbierzecie źle tego posta. Taki trochę inny,  no ale cóż czasami trzeba :D Dobranoc! 

czwartek, 21 lipca 2016

Godzina 00:31...

Hej... 
Wiem,  że post był dwa dni temu ale większa aktywność chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dlatego mam nadzieje,  że nie będzie wam ten post przeszkadzał. ;)
Jak widzicie po tytule jest już noc,  w moim domu panuje cisza,  przerwana raz po raz jakimś szmerem. Jest to pora w trakcie której czuje się najlepiej.  Uwielbiam czytać w nocy ale także pisać i rozmyślać,  a że już przeczytałam połowę książki oraz przemyślałam kilka rzeczy to napisze post. :D

Czego mi brakuje do szczęścia? 
Z pozoru proste pytanie.  Jedyni powiedzą, że miłość,  drudzy zaś,  że pieniędzy.  Każdy definiuje szczęście inaczej. Dla biednych dzieci z Afryki pełnią szczęścia byłby taki stan rzeczy jak na przykład w moim przypadku.  Mam dach nad głową, oboje rodziców, rodzeństwo,   moje kochane zwierzaki,przyjaciół i dostęp do wody oraz jedzenia. Dla takiego dziecka byłoby to idealne,  a ja przez cały dzień miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje i wiecie co dalej nie jestem pewna. Może to brak drugiej połówki?  A może zbyt krótkiego czasu spędzonego z rodziną i przyjaciółmi?  Nie umiem tego określić ale doszłam do wniosku,  że takie wyliczanie co nam nie pasuje do niczego nie doprowadzi,  powinniśmy się cieszyć chwila. Banał, prawda?  A jednak uświadomiłam sobie to gdy leżąc i czytając mój pies położył się obok.  Taki mały gest z jej strony, przypomniał mi, że muszę docenić każdą chwilę,  ona ma dopiero dwa latka ale niestety psy nie żyją wiecznie i czas nieubłaganie płynie.  To stwierdzenie nie odnosi się tylko do tych pełnych miłości stworzeń ale też do ludzi.  Bo tak naprawdę choć człowiek żyje te kilkadziesiąt lat,  relacje są kruche i mogą zakończyć się w każdym momencie.  W jednej chwili śmiejemy się z przyjacielem,  a za parę godzin jesteście sobie obcy.  Dlatego powinniśmy zapamiętać każdą szczęśliwą chwile, zapachy i dźwięki jakie jej dotyczyły,  bo wtedy zawsze, nawet gdy będzie  bardzo źle,  będziemy mogli do niej wróci i podnieść się na duchu.


To były takie moje małe przemyślenia,  teraz trochę obrazków, pasujących do tematu, na dobranoc.  







środa, 20 lipca 2016

DISNEY SONGS BOOK TAG...

Hej Hej Hej!
Jak widzicie po tytule dziś moim zdaniem dosyć przyjemny tag. Łączy w sobie trzy rzeczy które lubię i które poprawiają mi nastrój czyli: Bajki, Muzyka i Książki. Tag zobaczyłam na kanale YouTube Anity (https://www.youtube.com/watch?v=rb0YfT65pKI). Bardzo mi się spodobał i zachęcił mnie do zrobienie go.Oczywiście w innej formie trochę bardziej pasującej do mnie, czyli zdjęcia, trochę opisu i może pojawią się jakieś cytaty. To tyle słowem wstępu. ZACZYNAJMY!




1  
Książka dzięki której zacząłeś inaczej postrzegać świat. 







Pierwsze pytanie,a ja już nie mogę się zdecydować. Jednak jakaś książka  musi wygrać i jest to:

Zrozumieć bez słów - Nancy Rossiter 
Jest to opowieść o samotnej młodej matce, której synek cierpi na autyzm.
Książka ta jest moim początkiem z czytaniem, dzięki niej zaczęłam bardziej się przejmować osobami z problemami psychicznymi. To ona nakierowała mnie na wiele później przeczytanych książek, które nie są lekką młodzieżówką. Możliwe, że gdyby nie ta książka moje plany na przyszłość byłyby zupełnie inne. Książką która również zmieniła moje spojrzenie na ludzi chorych, tylko tym razem na HIV jest:

Moje życie od teraz - Jessica Verdi
Pierwsza książka jaką znalazłam o tej tematyce. Wcześniej temat tej choroby był dla mnie w ogóle nie zgłębiony, jest to jest trzeba uważać co się robi. Ta książka otworzyła mi oczy na problemy z jakimi się zmagają ludzie cierpiący na tą chorobę ale również pokazała jak powinno się ich traktować, ponieważ mogą żyć jak osoby zdrowe.
 
 


2
Ulubiony czarny charakter.





 
Jedno z pytań nad którymi musiałam się dłużej zastanowić, z pomocą przyszła mi książka, którą właśnie czytam czyli:

Zielona Mila - Stephen King

Książka o której słyszał prawie każdy. Kilka postaci lubię mniej lub bardziej, nienawidzę chyba tylko jednej,  a czarnym charakterem którego tu dosyć polubiłam jest William Wharton (mówiący o sobie Billy Kid). Jest wredny, klawisz będący narratorem w książce nienawidzi go oraz ten 19-latek nie ma za grosz skruchy w sobie(a czeka na spotkanie ze Starą Iskrówą), ale mnie urzekł strasząc jednego z pracowników Zielonej Mili. Facetowi się należało się i za to William jest moim ulubieńcem.
 
 
3
Książka do której nie chciałaś się przyznać, że ją pokochałaś.










Taką książką jest:

Gwiazd naszych wina - John Green

Jedni ją kochają, drudzy nienawidzą taka trochę oklepana młodzieżówka z wątkiem miłosnym. Do mnie najbardziej przemawia ukazana walka Hazel i Gusa o normalne życie, choć oboje są dotknięci ciężką chorobą jaką jest rak. Wózek z butlami z tlenem dziewczyny i brak nogi Augstusa nie jest przeszkodą to zawierania przyjaźni i poznania wielu rzeczy. Książka smutna ale ja takie lubię, jednak gdy czytałam ją w parku przed lekcjami było mi trochę głupio. Jakoś nie pasowało mi to ale potem już nie zwracałam uwagi czy komuś to się podoba czy nie, bo pokochałam tą historię(Bohaterów nie do końca, bo trochę mnie irytowali. Moim ulubieńcem jest niewidomy przyjaciel głównych bohaterów, który jako jedyny mi nie podpadł).
 
 

 3
Postać której nie mogłaś znieść.







Tu będzie kilka tytułów, więc tak:

Szóstki z Zawsze stanę przy tobie - Gayle Forman

Książka ma bardzo fajną fabułę  i jest pisana przyjemnym językiem. Jednak szlak mnie trafiał, gdy do głosu były dopuszczane niektóre szóstki. Były irytujące, wredne i może lepiej tyle coby ich tak nie obrażać, złość wyleje na następnej osobie...A jest nią: 

Percy Wetmore  z Zielonej Mili
Gdy tylko jest o nim mowa w książce odrzuca mnie. To właśnie jego źle potraktował mój ulubiony czarny charakter. Nie chce wam spojlerować czego dopuścił się ten cham i prostak, dlatego powiem tylko, że sama posadziłabym go na Starej Iskrówie i jak to mówił podczas próby stary Tu-Tut "Smażę się, smażę jak indyk w brytfannie". Tym razem parą która działała mi na nerwy i choć uwielbiam tą serie są :

Mia i Adam z Wróć,jeśli pamiętasz - Gayle Forman


 Pierwsza część bardzo mi się podobała i Mia jak i Adam byli cudowną parą. Na drugą część czekałam z niecierpliwością. Fabułowo się nie zawiodłam, ale to co się stało z charakterami głównych  bohaterów mnie załamało.
 


3
Książkowy świat w którym chciałabyś żyć.






Nie przepadam za książkami w których świat jest wymyślony, są wróżki, elfy czy co ta jeszcze autorzy wymyślają, dlatego odpowiedź moja nie będzie o wymyślonym, a o podkoloryzowanym naszym świecie. Jak sama autorka pisze na wstępie: "Staram się i piszę o tym, co znam, tylko w bardziej romantycznej i bardziej wyidealizowanej wersji, więc to książka także dla wszystkich wytatuowanych chłopaków, którzy przez lata pojawiali się w moim życiu i z niego nie znikali, stanowiąc inspirację dla moich bohaterów." Mowa  tu o :

Serii Naznaczeni Mężczyźni - Jay Crownover
Buntownik - Zaryzykuj(Tom 1 i 2) - Niepokorny(Tom 1 i 2) - Wierny(Tom 1 i 2) - Rowdy(Tom 1 i 2) - Asa(Tom 1 i 2)

 Miejsce w którym toczy się spora część akcji czyli studio tatuażu i piercingu Marked, jest moim wymarzonym miejscem pracy. Wszyscy są jedną wielką rodziną i pomagają sobie nawzajem. Nie jest wyjątkiem to nasze książkowe studio, przekonałam się sam o tym odwiedzając jedno z Krakowskich. Człowiek powinien być przerażony wytatuowanymi facetami z wieloma kolczykami, ale tak nie jest. Tak jak autorka perfekcyjnie to przedstawiła wszyscy się śmieją i żartują. 


4
Książka na lato.








Tu nie miałam problemu z wyborem, bo przytoczę książkę, którą czytałam dwa lata temu właśnie na wakacjach.
Suka z klasą - Andrew Dilger
Płakałam ze śmiechu, gdy czytałam co biednemu facetowi planującemu ślub zrobił jego niesforny piesek. Książka idealna na lato, bo odpręża i pozwala się cieszyć chwilą. 



5
Jaką postać z książki byś poślubiła, gdybyś mogła?






Wiadomo  faceci w książkach są zawsze lepsi niż ci w około, dlatego ciężko wybrać jednego książkowego męża.
Nash z Wierny  - Jay Crownover
 
 Nash to poprostu mój ideał. Jest empatyczny, utalentowany, przystojny i cały w dziarach. Pracuje w Marked jako tatuażysta. Przeszedł w życiu swoje przez co uważam go za jeszcze bardziej ciekawego.

Krime z Krime Story - Marcina Gutkowskiego
 
 Nie jest grzeczny, ma problemy z uzależnieniami ale dla miłości potrafi się zmienić o 180 stopni. Dalej mieć swój cudowny charakter ale już być normalnym obywatelem.To że ubiera się zawsze na czarno i ma piękne oczy też jest ogromnym atutem.

Finch z Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven
 
Ma w sobie to coś, jest skryty i przez to jeszcze bardziej fascynujący. Ma swoje problemy i tajemnice co lubię. Na deser gra na gitarze i śpiewa, nic dodać nic ująć.



 6
Książka, która zmieniła moje życie...






Takim książkami są dla mnie te o uzależnieniach i samobójstwach(są też odstępstwa od tej reguły), ponieważ za każdym razem skłaniają mnie do myślenia.

Spacer po szczęście - Lucy Dillon

  Pokazuje że nawet gdy coś ważnego kończy się dla nas może być znowu lepiej. Ważne jest jednak wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół (też tych czworonożnych). Zawsze, gdy jest źle i pomyślę o niej daje nadzieję, że będzie dobrze.

Milion małych kawałków - James Frey

Zostawiła po sobie ślad, tyle o niej powiem, bo to moim zdaniem dzieło którego nie trzeba opisywać. 
 
Mój przyjaciel Leonard - James Frey
Tak jak Milion małych kawałków, zostawił po sobie ślad i kocham tak samo jak książkę powyżej.
 
 Ćpun - William Seward Burroughs
    Tak jak pokazuje zdjęcie dopełnił moje patrzenie na świat narkomanów.
 
Ostatni pociąg do Babylon - Charlee Fam
 
 Przez cały okres czytania tej książki, która jest jedną z moich ulubionych, zastanawiałabym się cobym zrobiła na miejscu bohaterki. Osoba którą straciła nie była już w jej życiu, ale w sercu zawsze bliscy, nawet gdy coś pęka, pozostają. Też mam taką osobę, więc książka pozostawiła wiele refleksji.

Playlist for the dead - Michelle Falkoff
 
Kolejna książka która zmusiła mnie do przemyśleń. To co mi po niej pozostało to przekonanie, że trzeba doceniać przyjaciół i zwracać uwagę na szczegóły.
  
My, dzieci z dworca ZOO - Christine F.

Kolejna lektura, która otworzyła mi oczy na problem narkomani tylko tym razem wśród młodocianych.

 
 7
Książka, którą chciałabyś ponownie po raz pierwszy 
przeczytać.






Tu są dwa tytuły, które wcześniej się już pojawiły, więc nie będę się już rozpisywać.

Seria Naznaczeni Mężczyźni - Jay Crownover
Buntownik - Zaryzykuj(Tom 1 i 2) - Niepokorny(Tom 1 i 2) - Wierny(Tom 1 i 2) - Rowdy(Tom 1 i 2) - Asa(Tom 1 i 2)

 Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven 
Chciałabym jeszcze raz poznawać tych wszystkich cudownych bohaterów, odkrywać tajemnice przeszłości i stawiać czoła nowym wyzwaniom.

 

8
Książka z piękną, kolorową 
okładką.





Kochani, dlaczego się poddaliście? - Ava Dellaira

Najładniejsza okładka na mojej półce, jest to świeży zakup i czeka w kolejce do przeczytania. Już nie mogę się doczekać!
Życie Pi - Yann Martel
W tej książce podoba mi się tylko okładka.
 
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. - Jonas Jonasson
Moc kolorów jest z tą okładką...
 
Póki pies nas nie rozłączy - Romuald Pawlak
Przyjemna, lekka książeczka z najsłodszą okładką na mojej półce.
  
 
Mam nadzieje, że się wam spodobało :D Miłego wieczoru!
 

poniedziałek, 11 lipca 2016

Dolina Kościeliska...

Witam!
Wakacje  już w pełni. Wielu z nas planuje urlop, wycieczki, imprezy i spotkania z przyjaciółmi. Ja w planie mam już kilka spotkań i wyjazd( z którego pewnie przywiozę masę zdjęć ;) ). Dziś też będzie mała fotorelacja z wypadu organizowanego przez mojego kuzyna z żoną i ekipą ( w sumie pojechaliśmy na 3 samochody, a było nas 11 osób) do Doliny Kościeliskiej, która znajduje się w Tatrach Zachodnich. Niestety nie doszliśmy do końca szlaku, bo czas i dwa wózki z maluszkami które były z nami zrobiły swoje. Po kilku godzinnym spacerze pojechaliśmy do centrum Zakopanego na obiad. Około godziny 19 wjechaliśmy, powrót choć długi był śmieszny.





Nawet nie wiecie jak może być interesująca taka chmurka.



Ten ruchliwy maluszek podchodził do nas na wyciągnięcie ręki...


...a ten kolega był strachliwy ale za to ładnie pozował.:D

Jedna z tych włochatych bestii chciała zjeść wózek, ale tata maluszka dzielnie go bronił.















Widoczki z korka na Zakopiance.

No to już koniec fotorelacji. Zdjęć mam oczywiście wiele więcej, ale tyle tu wystarczy. Szczerze polecam to miejsce, bo ma swój urok. Mam nadzieję, że następne wycieczki będą tak samo udane.
Miłej nocki!