Od ostatniego postu o książkach minęło trochę czasu. Na mojej półce zawitało kilka nowych tytułów.
Jednym z nich jest Krime Story Marcina Gutkowskiego;
Jest to "PIERWSZA POWIEŚĆ NAPISANA PRZEZ POLSKIEGO RAPERA" jak mówi napis
z tyłu książki.
Mówi o codziennym życiu 25 letniego chłopaka z Katowickiego getta. Krime, bo tak ma na imię tytułowy bohater, wychowany przez ulicę ,nie zna miłości oraz nie ma skrupułów. Nie ma problemu z wymierzeniem "sprawiedliwości" dilerowi który sprzedał mu lewy towar. Zaczynając od małego napadu na właścicielkę sklepu monopolowego, aż po zrabowanie 2mln biznesmenowi, Krime ściąga na siebie policję, dostawców dilera i byłe WSI. Po stracie jedynej bliskiej mu osoby, czyli wieloletniego przyjaciela Wajchy, jego świat się wali. Jednak nauczony walczyć o swoje chłopak zaczyna zmagać się z trudnościami i trzymać się przy życiu. Jest zawsze w złym miejscu, o złej porze jak sam mówi, ale jednak jedna sytuacja zmienia jego patrzenie na świat...
Kali, taki jest pseudonim artystyczny autora książki w tym roku, a dokładnie 22.04 wydał płytę o ty samym tytule. Są na niej elementy z książki oraz utwory które są na podstawie rozdziałów z książki układają się w historię, osobno nie tracąc sensu.
No to może coś teraz o tytułowej zajawce ;) A jest nią właśnie Kali. Po lekturze Krime Story zaczęłam zagłębiać się w jego utwory i jest to właśnie styl jaki lubię. Teksty Kaliego są na każdy nastrój , jest kilka luźnych kawałków ale też sporo tekstów z przekazem.
Miłej nocy :D
Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńA Kaliego również wszystkim polecam, nawet jeśli nie przepadacie za rapem i hip-hopem. Myślę, że każdy znajdzie w jego twórczości coś dla siebie :)
Pozdrawiam!!!