niedziela, 27 listopada 2016

Coś co uwielbiam cz.1...

Witam!
To już kolejny weekend, który nie wiem kiedy mi uciekł. Tym razem bardzo dobrze zorganizowała go mojej klasie pani od chemii, zadając nam ponad 100 zadań ツ Post miał się nie pojawić ale jednak udało mi się znaleźć czas i siłę, tym bardziej, że dziś post o czymś co uwielbiam czyli piercingu. Nie jestem specjalistką, ale chce wam dziś pokazać kilka przekłuć, które mi się podobają oraz piercera, którego mogę szczerze polecić.





Tak więc zacznę od Mateusza Biesiady zananego jako Embe. Robiłam u niego kolczyk ja jak i kilkoro moich znajomych. Polecam go szczerze, bo robiąc u niego kolczyk macie pewność, że jest wykonany dobrze. Chyba warto też wspomnieć, że jest świetna atmosfera w studiu!











 Industrial - jedno z przekłuć, które chcę w przyszłości posiadać. Jednak na razie musi wystarczyć moje 7 maleństw, które zobaczycie za tydzień :D
 Vertical labret - zaczynając od tego zdjęcia reszta jest pokazaniem tego co mi się podoba ale planów na robienie ich nie mam :P
 Tongue web
 Lip ring i Smiley
 Bridge - to jest kolczyk, które się kocha albo nienawidzi. Mi się bardzo podoba ale nie miałabym odwagi go zrobić.
 Rook & Helix & Lobe - posiadam podobny zestaw!

Standard Eyebrow - mało jest osób, którym pasuje to przekłucie. 




 

Na dziś to tyle zdjęć kolczyków. Są to tylko przykład, bo jest wiele rodzajów i każdy z nich ma swój urok.Piszcie czy macie kolczyki i jeśli tak to gdzie. Za tydzień postaram się zrobić zdjęcia mojej małej kolekcji ozdób, a teraz na koniec obrazek z który bardzo dobrzej oddaje mój nastrój w ten weekend i piosenka, która jest aktualnie moim numerem jeden.

No prawie oddaje :P

Miłego wieczoru!

niedziela, 20 listopada 2016

These scars are just a trace...

 Hej!
Jak widać nic ciekawego się  mnie nie działo więc nie miałam okazji robić jakiś fajnych zdjęć. Dlatego dziś post ze zdjęciami znalezionymi w internecie. Pierwszy z nich nawiązuje do mojego ostatniego posta i jest moim zdaniem bardzo urocze.
 Taką bestię mogłabym trzymać w domu ;)
Żałuję też, że zdjęcie nie jest mojego autorstwa.
 Zawsze patrzcie w oczy  - one mówią prawdę.
 Przystojny pan z insta zawsze spoko :p
 Zdjęcie kiepskiej jakości ale ma klimat moim zdaniem. Jest to ujęcie z filmu Całkiem zabawna historia, który szczerze polecam.


 Dziś dużo motocykli jak na taki krótki post ale jak już się nie raz przekonaliście jest to jeden z moich ulubionych motywów.

 





Na koniec dwie piosenki, które ostatnio mnie przekonały do siebie.


Miłego wieczoru i niech moc będzie z wami w nadchodzącym tygodniu!

niedziela, 13 listopada 2016

Największym problemem ludzi jest to, że zapominają, iż najczęściej liczą się właśnie drobiazgi...

 Hej!
Cytat, którego użyłam pochodzi z książki Wszystkie jasne miejsca i wydaje mi się, że idealnie pasuje do tematu, który chce poruszyć. A mianowicie małe gesty w związkach czy przyjaźni.


Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam właśnie te najmniejsze gesty. SMS na dobranoc czy mała karteczka z podziękowaniem. Nic to nie kosztuje, a poprawia humor. 


Dziś zainspirowana moim własnym wieczorem mam dla was zadanie. 
Włączcie film na laptopie(zaraz wam powiem co polecam ;) ), zadzwońcie do swojego przyjaciela lub drugiej połówki i każcie włączyć film. Obejrzyjcie go razem rozmawiając - daję Wam 100% pewności, że druga strona będzie zadowolona, a Wy będziecie mieli dobry humor. Tak więc do dzieła, a w komentarzach napiszcie mi czy się udało :D

A teraz moje propozycje!
I.
Hotel Transylwania
Miła animowana komedia. Duuuuuuużo śmiesznych momentów, parą powinna się spodobać, bo ma uroczy wątek miłosny ;p Wracam do niej często i dalej bawi mnie tak samo jak za pierwszym razem!











 II.
Tajne życie zwierzaków domowych
Dziś pierwszy raz widziałam tą bajkę i muszę przyznać, że dawno tak się nie śmiałam. Max i Tuptuś są zdecydowanie moimi faworytami co do obsady. Szczerze polecam idealna pozycja do obejrzenia z przyjacielem!



 Każdy chciałby mieć takich przyjaciół jak ta ekipa Maxa!
   
 Miłej nocy!

sobota, 5 listopada 2016

We can burn brighter than the sun...

HEJ!
Dziś rządzą u mnie gitary, a to jest odwołanie do tego co uwielbiam


Tonight
We are young
So let's set the world on fire
We can burn brighter than the sun
Dziś była piękna, słoneczna sobota, którą spędziłam z Loverance na rynku (Tak w ogóle ma ona dziś urodziny, więc wpadnijcie do niej na bloga i złóżcie życzenia - będzie szczęśliwa!) Jak zwykle na naszym pięknym rynku było wiele ale ja zwróciłam szczególną uwagę na dwie grupy:
I
Artyści
Nie jest nowością, że na rynku można napotkać tancerzy bądź muzyków. Jedni  ich lubią, drudzy nie - ja uważam, że dodają uroku temu miejscu. Dziś najwięcej czasu spędziłyśmy słuchając utalentowanego Jacka Wolnego.
To jest dosyć stary cover jak widzicie ale właśnie tą piosenką nas urzekł dziś :D Było jeszcze paru fajnych facetów grających na gitarach ale Jacek był najbardziej wyjątkowy.
O tancerzach, których dziś obserwowałam z Loverance, wspominałam już w poście ze zdjęciami z rynku. Od tamtego czau ekipa się trochę powiększyła i dzięki temu występ jest jeszcze ciekawszy. Jednak niezmiennie moimi ulubieńcami są Michael ( może się równać z mistrzem!) i pan na B, którego pseudonimu niestety nie pamiętam. Nie mam niestety ich zdjęć z dziś ale mam nadzieję, że kiedyś zasypię was foto z ich występu :D
 Przypatrzcie się ;) Mniej więcej ten styl.

II
Metalowcy
Tak, ilość osób identyfikujących się z tą subkulturą była ogromna. Mi osobiście podoba się ten styl ale nie o tym chciałam mówić. Przez ich obecność jakoś przyszła mi ochota na kawałki właśnie w takim bardziej hmmm ostrym? mrocznym? Nie wiem w sumie jak nazwać ten klimat :P

 
    Walking down the street,
Distant memories,
Are buried in the past forever...
  First day of love never comes back,
A passionate hour's never a wasted one
The violin, the poet's hand,
Every thawing heart plays your theme with care...





-----------------------------------------------------------------
Loverance jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Miłego wieczorku!